sobota, 3 marca 2012

Na pałę...


Tatry Wysokie, 21.02.2012






 

Dzień totalnej pogody. Tomasz doszedł do Betlejemki z samego rana. Mnie wszystko boli po wczorajszym wniesieniu 25kg plecaka pełnego niepotrzebnych rzeczy. Po regeneracji i szybkim rozrzedzeniu krwi ruszamy w stronę Kasprowego. Szuramy drogą na którą 30min po naszym przejściu schodzi lawina. Okazało się, iż snowbordzista podcinając deskę ruszył całą masę śniegu sam pozostając na górze. Po chwili pokazuje się śmigło i ściąga szczęściarza ze stoku. Podczas drogi oglądamy stok Beskidu i wybieramy linię zjazdu. Wygląda to dość imponująco, a lawinowa III pobudza wyobraźnię.






















Sam zjazd czesze beret. Początkowo dość stromo w kopnym śniegu. Następnie na pałę w dół. Co jakiś czas oglądam się za siebie i wypatruje Tomka. Po prostu bajka... 





Po zjeździe kompan ewakuuje się do schronu, a ja jeszcze nieco śmigam po stokach Kasprowego....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz