poniedziałek, 31 października 2011

Kto nie maszeruje ten ginie - Maraton Jaskiniowy SBB 2011


W dniach 29-30 października na terenie Jury Północnej odbył się maraton jaskiniowy Klubu Speleologicznego Bielsko-Biała. Ta coroczna impreza organizowana przede wszystkim dla kursantów taternictwa jaskiniowego, a także innych członków klubu ma na celu nie tylko odwiedzenie przynajmniej 20 obiektów jaskiniowych, ale i sprawdzenie umiejętności kursantów, przygotowanie do tzw. „grubszych akcji”, a także sprzyja integracji grupy i podnosi morale niektórych instruktorów.




29 października o godzinie 10:15 startujemy z Mirowa w składzie: Filip, Adam,  Michał, Agnieszka,  Tomasz, Zocha i ja,  instruktorzy Jerzy & Jerzy oraz obsługa w liczbie 12 osób. Jedni się spóźniają innym brakuje plecaków. Instruktorzy toczą pianę. Następuje „sprawiedliwy” podział sprzętu oraz mianowanie funkcyjnego zbieracza śmieci. I w drogę... „Ruszać się psy niemyte”...



Na pierwszy ogień idzie JASKINIA KSIĘDZA BORKA. Przed wejściem urządzamy rewie mody. Wygrywa ją Agnieszka w swoim o trzy numery większym kostiumie do base jumpingu. Następuje zjazd w kluczu i penetracja nory. Osoby posiadające specjalne kostiumy latają pionowym kominem, co nie kończy się pomyślnie – Agnieszka doznaje kontuzji nogi i „czerwoną kartkę”. Eliminuje ją to z dalszej akcji.


DŁUGOŚĆ:            90 m.
GŁĘBOKOŚĆ:          21 m.
WYSOKOŚĆ OTWORU:    ok. 400 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORU:   Niegowa, gmina Niegowa, woj. śląskie; Góra Bukowiec.


„Najbardziej znana jest z faktu posiadania trudnego do odnalezienia otworu wejściowego. Należy do nielicznych jaskiń Jury które posiadają charakter zawaliskowy. Bezpośrednią przyczyną jej powstania była działalność tektoniczna górotworu w którym się znajduje, a jej obecny wygląd ukształtowały zawaliska związane z tym faktem. Pomimo to próżnia jest ciekawa i przypomina charakterem niektóre partie jaskiń tatrzańskich„

Szelerewicz M, Górny A., "Jaskinie Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej", PTTK "Kraj", Kraków-Warszawa 1986
Wiśniewski W. W. "Jaskinia Spękana to jednak dzisiejsza Jaskinia Księdza Borka", Jaskinie 2 (9) 1998


Z ogromnego pionowego otworu (jak widać na zdjęciu) wchodzimy do ciasnej studzienki o głębokości 5,5 m. Prowadzi ona na niewielką półkę, położoną nad stromo nachyloną pochylnią. W tym miejscu siedział Tomasz (obsługa) i miał za zadanie łapać co niektórych kursantów. Z półki tej, ze środkowej części pochylni i z jej dna prowadzą korytarze do drugiej szczeliny. Posiada ona znaczną wysokość, sięgającą 16 m, przy stosunkowo niewielkiej szerokości. Dzieli ją kilka półek, utworzonych na różnych poziomach przez zaklinowane głazy. Dno, powstałe w podobny sposób, posiada szereg progów. 



Po wyjściu metodą tzw. „z buły” przechodzimy do kolejnego obiektu tj. JASKINI PIĘTROWEJ SZCZELINY.





DŁUGOŚĆ:            400 m.
GŁĘBOKOŚĆ:          45 m.
WYSOKOŚĆ OTWORU:    400 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORU:   Niegowa, gmina Niegowa, woj. śląskie; Mirowska Góra.


Jaskinia ma ciekawa budowę na która składają się aż trzy wyraźnie zaznaczone typy charakterologiczne - u góry ma charakter szczelinowy, niżej to zawalisko w dużej komorze, pod która zachował się ciąg korytarzy powstałych na wskutek stagnacji wody, z niewielką ilością nacieków które występują jedynie tutaj. Można jednak przy uważnym zwiedzaniu znaleźć w tej jaskini heliktyty o zabarwieniu miodowym, o podobnej przeźroczystości bursztynu. Na stropie Komory Starej Jaskini (nie) można (już) obejrzeć sporych rozmiarów odcisku muszli amonita, za to "przyozdobiony" on został imionami kolejnych "zdobywców" jaskini, wykonanymi palikiem. Sporo okopceń widać również w niższych korytarzach przed trudniejszymi przełazami, gdzie oczekujący na swoją kolejkę zakopcili duże połacie stropu”

M. Szelerewicz i A. Górny, Jaskinie Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej, Wyd. PTTK "Kraj" Warszawa-Kraków 1986
M. Bak, Jaskinia Piętrowa Szczelina "Nowe czy nie nowe", Jaskinie Wyżyny - Informator, Lipiec-Sierpień 1996


Jest to bardzo ciekawa jaskinia oferująca dwa zjazdy na linie (można w kluczu) bardzo wąską szczeliną. Im dalej od linii zjazdu tym luźniej. Tomasz postanowił sprawdzić swoją gibkość i zjechał na wprost klinując się stopami, brzuchem i głową. Miejsce to ma dosyć sugestywna nazwę Piekiełko



Po zwiedzeniu jeszcze kilku ciekawych korytarzy i pokonaniu kilku progów nastąpił powrót tą samą drogą. Tym razem trudniejsza z dwóch wspomnianych wyżej szczelin pokonana została trawersem. Niektórzy wyszli resztkami sił słysząc: „Nie martw się... jeszcze tylko 18 jaskiń!!!”

Kolejną godna uwagi, choć dość krótką jaskinią była JASKINIA SUCHA.

DLUGOSC:            75 m.
DENIWELACJA:        21 m.
WYSOKOSC OTWORU:    najnizszy lezy ok. 360 m npm.
POLOZENIE OTWORU:   Bobolice, gmina Niegowa, pow. myszkowski




„Część jaskini rozwinięta w korytarzach o charakterze szczelinowym nie posiada zbyt wielu cech indywidualnych. Natomiast fragment jaskini który stromo opada w dół, przechodząc w studnie, powoduje ze jej nie zapomnimy.”

Szelerewicz M, Gorny A., "Jaskinie Wyzyny Krakowsko-Wielunskiej", PTTK "Kraj", Krakow-Warszawa 1986.


Główną atrakcją tej jaskini jest na pewno wspomniana przez Szelerewicza rura, która opada w dół przypominając zjeżdżalnię. Jaskinia jest dość błotnista co sprzyja pojawianiu się różnych form ludzkiej wyobraźni. Na dno dotarliśmy w ośmioosobowej grupie po linie zahaczonej o stary majzel. Było ciasno i duszno. Chowając aparat kilkukrotnie sprawdziłem czy to na pewno moja kieszeń.


Po wyjściu nastąpiło przetasowanie instruktorów i obsługi technicznej. Tym, którym nie chciało się dymać z buta wsiedli do samochodów. Twardzi kursanci i część wytrwałej obsługi zrobili sobie kilkukilometrowy spacer do Rzędkowic szlakiem chmielowych oaz. Po drodze zwiedzaliśmy jakieś rzęchy jaskiniowe. 



Godnym wspomnienia obiektem była JASKINIA J1. Jest to dwuotworowy pionowy komin, który mieliśmy pokonać techniką wspinaczkową z asekuracją górną. I tak też się stało... 

Po błądzeniu w lesie i szukaniu jelenia oraz zaliczeniu kolejnych małoważnych rzęchów przed godziną 21 dotarliśmy pod JASKINIĘ ŻĄBIĄ.

DŁUGOŚĆ:            59 m.
GŁĘBOKOŚĆ:          18,5 m.
WYSOKOŚĆ OTWORU:    ok. 406 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORU:   Podlesice, gmina Kroczyce, woj. śląskie; Góra Sulmów.


”Jaskinia ta stanowi ciekawe stanowisko archeologiczne ze względu na duże ilości znalezionej tu brekcji kostnej. Ma charakter obszernej studni, przedzielonej mostami. Są one utworzone z dużych brył kalcytu i wapienia, przemieszanych z glina zawierająca szczątki kostne. Zwiedzanie najniższych partii, po dużych opadach deszczu lub po roztopach wiosennych, jest bardzo nieprzyjemne, dno jaskini przypomina wtedy gliniaste bagno. Należy też zwrócić szczególną uwagę na resztki zbutwiałych konstrukcji drewnianych znajdujących się w studni wejściowej (belki, deski), grożących wypadkiem.”
Szelerewicz M, Górny A., "Jaskinie Wyżyny Krakowsko-Wielunskiej", PTTK "Kraj", Kraków-Warszawa 1986.


W tym miejscu mieliśmy okazję zjechać sobie do 7 metrowej studni w tzw. „francuzie”. Niektórzy przypiekali kreta, a inny pająki. Droga powrotna pokonywana była przy pomocy drabinki. Po spakowaniu sprzętu sygnałem do dalszej drogi był historyczny już okrzyk: „Ruszać się psy niemyte!!!”.

Po krótkim spacerze dotarliśmy pod otwór JASKINII SULMOWEJ.

DŁUGOŚĆ:            ok. 46 m.
GŁĘBOKOŚĆ:          11,1 m.
WYSOKOŚĆ OTWORU:    ok. 390 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORU:   Podlesice, gmina Kroczyce, woj. śląskie;
                    Góra Sulmów.

Jaskinia nie jest zbyt atrakcyjna, ale dla początkujących grotołazów może być miejscem treningu, szczególnie wszelkich odmian zapieraczki. Jej pionowe partie nie stanowią ekstremalnych wyzwań dla tej techniki, pokonanie ich jednak daje nowicjuszom sporo zadowolenia.”

Szelerewicz M, Górny A., "Jaskinie Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej", PTTK "Kraj", Kraków-Warszawa 1986

Wejście do tej mało ciekawej jaskini stanowi 3-metrowa studnia. Po pokonaniu jej pojawia się dość ciasny korytarz, który doprowadza nas do prawie sześciometrowej studni, którą pokonujemy w kluczu, a z powrotem „z buły”.

Po zerknięciu na kolejne rzęchy jaskiniowe około godziny 23 rozpoczynamy godną akcję w STUDNII SZPATOWCÓW.

DLUGOŚĆ            58 m
GLEBOKOŚĆ          36,5 m
WYSOKOSC OTWORU    405 m npm.
POLOZENIE OTWORU   Podlesice, gmina Kroczyce, woj. czestochowskie; Wzgorze Dudnik, Skaly Podlesickie.



”Jaskinia ta składa się jedynie z dwóch elementów: stromej pochylni i studni. Jednak robi spore wrażenie. W obszernym korytarzu pochylni czujemy się wręcz jak na rozbiegu skoczni narciarskiej. Drobny poślizg bez zabezpieczenia ze strony poręczówki skończyć się musi nieuchronnym oddaniem skoku do studni. Sama studnia jest przewieszona i robi niezbyt imponujące wrażenie. Dno tej jaskini leży zapewne tez o wiele niżej, a w chwili obecnej pokrywa je gruba warstwa gruzu skalnego powstałego na skutek prowadzenia tu prac górniczych.”

M. Szelerewicz i A. Górny, Jaskinie Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej, Wyd. PTTK "Kraj" Warszawa - Kraków 1986.

Serwis wertykalno-horyzontalny, Góry nr 11/1996

M. Szelerewicz, Ciekawostki Jurajskie, Eksplorancik 1/1988

J. Ganszar, Jaskinia Szpatowców W Podlesicach, Informator Jaskinie Wyżyny, nr 3, marzec - kwiecień 1995.



Jest to, moim zdaniem, jedna z ładniejszych jaskiń maratonu, a na pewno największa. Do wnętrza prowadzi obszerna pochylnia. Na głębokości 17 metrów obrywa się pionowymi otworami do przewieszonej, 19-metrowej studni. Po kilku przepinkach zjechaliśmy jedną studnią (z odciągiem), a drugą wychodziliśmy. Jaskinia bardzo obszerna nie sprawiająca trudności technicznych. 



Kolejny przerywnik jaskiniowych rzęchów i lądujemy w JASKINI BERKOWEJ zwanej też przez Bielskich działaczy jako Jaskinia Kalesonowa.

DŁUGOŚĆ:            54 m.
DENIWELACJA:        niewielka.
WYSOKOŚĆ OTWORU:    405 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORU:   Podlesice, gmina Kroczyce, woj. śląskie; Kołoczek.



Jaskinia Berkowa stanowi obok Studni Szpatowców jedną z najciekawszych propozycji całego maratonu. W Jaskini tej nie możemy narzekać na nadmiar przestrzeni, bowiem prawie  całość pokonujemy czołgając się. Zostajemy posegregowani w kolejności od najchudszego do najgrubszego. Ja plasuje się gdzieś pośrodku. Osoby idące przede mną zgubiłem w niewielkiej salce do której wprowadza ciasny korytarz. Powodem była nieodparta chęć robienia zdjęcia. 



Kiedy zorientowałem się, że trzeba już iść, nie wiedziałem za bardzo gdzie znajduje się otwór wyjściowy z owej salki. Wraz z Tomkiem zaczęliśmy penetrować wszelkie wolne przestrzenie pod kamieniami, aż trafiliśmy na kolejny korytarz. Potem już było tylko ciaśniej. Niektóre z korytarzy były na tyle wąskie, że o przejściu decydował sposób ułożenia kasku. Pomimo, że słyszałem jakieś głosy przde mną nigdy nie byłem pewny czy idę dobrym kanałem. Po drodze mijamy dwa zaciski, które przed ich rozkuciem były sklasyfikowane jako Z2. Było naprawdę mrocznie. Miejscami miałem wątpliwości czy na pewno się zmieszczę przez kolejny korytarz. Finał również był niewiarygodny. Pozwoliłem sobie nawet na ściągnięcie bluzy i kasku, aby prześlizgnąć się przez otwór wyjściowy. Pokonawszy go do pasa moim oczom ukazały się roześmiane gęby instruktorów i obsługi nie przebierającej w słowach komentarzy. Nieco podciągając się, a nieco wypychając pokonałem ostatnią trudność i mogłem dołączyć do grupy wyśmiewców, oczekując na pozostałą część pełzających kursantów. 



Ostatnim sprawdzianem dla kursantów było przeciśnięcie się przez Ucho Igielne zaliczane również do obiektów jaskiniowych.



Maraton kończymy po ponad 17 godzinach akcji o 3:20 grupowym zdjęciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz