piątek, 11 listopada 2011

Do dna...

 
DŁUGOŚĆ:            168 m.
GŁĘBOKOŚĆ:          26 m.
WYSOKOŚĆ OTWORU:    446 m npm.
POŁOŻENIE OTWORU:   Racławice, gmina Jerzmanowice-Przeginia, woj krakowskie




"Otwór ma charakter 4-metrowej studni, z której dna opada stroma pochylnia, urywająca się nad krawędzią następnej, 11-metrowej, przewieszonej studni. Studnię u jej krawędzi zdobią potężne stalagmity, niżej przechodzące w nacieki kaskadowe pokrywające znaczna powierzchnie ściany.
Pod studnia rozciąga się wysoka komora. Na jej SE krańcu odkryto bardzo ciasną, 8-metrową studnię, której dno stanowi najniższy dostępny punkt jaskini, położony 26 metrów poniżej otworu. W przeciwległym końcu komory, wśród zwaliska bloków, wyróżnia się zaklinowany potężny głaz pokryty zebrami naciekowymi, powstałymi jeszcze przed jego odpadnięciem od ściany.
W środku sali znajduje się przejście do następnej dużej komory. W przejściu, w kierunku SE (ciąg boczny), znajduje się pochylnia ze stropowymi kotłami wirowymi, w których rozwinęły się duże stalaktyty. Komora jest w zarysie kwadratowa. Jej wschodnia cześć jest wysoka, z dużą ilością stalaktytów, natomiast zachodnia - nieco niższa i posiadająca odmienny charakter: od stropu odpadły
duże bloki, tworząc na dnie sali potężne zawaliska."


Szelerewicz M., Górny A., "Jaskinie Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej", PTTK "Kraj", Kraków-Warszawa 1986. 
Wiśniewski M., "Nowe partie w jaskini Racławickiej" , Jaskinie nr 4, Kraków 1995.
Nowak J., "Racławicka jeszcze raz", Jaskinie Wyżyny Informator nr 18 wrzesień-październik 1997.






Pierwszy raz miałem okazję odwiedzić Jaskinię Racławicką 18.04.2011 roku. Pamiętam, że jako pierwsza odwiedzona przeze mnie jaskinia o charakterze pionowym zrobiła na mnie piorunujące wrażenie:

 "Kolej przyszła na J. Racławicką. Dzięki uprzejmości miejscowych rolników znaleźliśmy otwór bez większych problemów. Pies pilnował węzła, a my wpełzliśmy do dziury. Tomek poręczował, ja starałem się coś sfocić. Najpierw pochylnią z dwoma przepinkami, potem 11 metrową przewieszoną studnią. Przyznam, że nacieki oraz stalagmity zrobiły na mnie wrażenie. Studnia jest bardzo obszerna. Charakterystyczny jest w niej zaklinowany głaz. W środkowej jej części znalazłem przejście do kolejnej nieco mniejszej sali. Próbowałem również znaleźć jakieś inne przejścia, lecz nie bardzo mi to wychodziło. Niestety nie mieliśmy ze sobą planu jaskini. Oczywiście uwagę naszą przyciągnęły włochate zwisające kikuty. Przyznam, że taszczenie wora to najmniej przyjemna część drogi powrotnej, zwłaszcza, że zazwyczaj, tak jak i w tym przypadku, prowadzi ona pod górę."
 KT Live the Adventure, Raz do dziury-raz do góry,  18.04.2011






 Tym razem wyjazd wspinaczkowy miał zostać urozmaicony poprzez wejście do tejże nory. O dziwo znajduje otwór bez problemów. Muszę przyznać, że o ile samo poręczowanie jaskini nie przyniosło oczekiwanych emocji to sama szata naciekowa, ukształtowanie, stalagmity i zniesmaczony i bluzgający na przepinkach oraz podchodzeniu Tomasz nie zawiodły. Jaskinia bez wątpienia godna polecenia: technicznie prosta (wymagająca znajomości technik jaskiniowych) i niezwykle fotogeniczna.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz