poniedziałek, 25 listopada 2013

Jaskinia Marmurowa

Tatry Zachodnie, 23.11.2013


Pomysł wyjazdu po-kursowego wpadł mi do głowy podobnie spontanicznie jak cel: Jaskinia Marmurowa. Niestety w bardzo okrojonym składzie: Zosia, Piotrek, Michał, Tomek i ja ruszyliśmy wgłąb Doliny Kościeliskiej by za jakieś 3 godziny błądzić jak wielbłąd po pustyni w poszukiwaniu nory. 

 

Przedeptaliśmy całe zbocze wzdłuż i wszerz kilkakrotnie, co niektórzy połamali raki, by po jakieś godzinie zorientować się, iż cel nasz leży za grzbietem. Jedno było pewne: nie będziemy wracali po śladach :))


Otwór Jaskini Marmurowej

Michał



O godzinie 11 wbiliśmy się w zjazd. 30 metrową zlotówkę poręczował Michał 25 - metrową liną. Niestety, nie udało mu się. Wymieniliśmy na dłuższy sznurek i stało się oczywiste, że braknie nam lin do Nowego Dna.
Tomek


Kolejny zjazd do Sali Deszczu sztukowaliśmy z odcinków. Dalej z sufitu lała się woda, a Tomek przychojraczył na 10 metrowym progu wieszając wszystkim linę. 




Sala Deszczu


Przyszła kolej na Czarny Worek, więc zabrałem swój i heja na dół. Po chwili cały zespół osiągnął dno. 

Czarny Baszta

" ... na żabkę"
Stare Dno, -86m



W drodze powrotnej sprzątał Michał z Piotrkiem na zmianę, a Tomasz dumnie trzymał linę Zosi. Ja coś tam fociłem.


Szczelina z Czarnej Baszty do Sali Deszczu

Sala Deszczu
 O godzinie 16 udało się jeszcze rzucić okiem na resztki zachodzącego słońca...

Widok z otworu

 ... i trzeba było wracać...

( . . .)


Dzięki wszystkim uczestnikom za wspólny (myślę, że nie ostatni w takim składzie) wypad. Pozdrawiam!





środa, 6 listopada 2013

Jaskinia Pod Wantą

Tatry Zachodnie 27.10.2013


To jedna z nielicznych moich akcji w Tatrach w tym roku. W miłym towarzystwie Agnieszki i Adama pozwalamy sobie zrobić lightową akcję Pod Wantę. Agnieszka przynosi nam cały sprzęt pod otwór, a ja z Adamem na spokojnie kierujemy się do dna. 

30 metrowa zlotówka

Przerwa w takich akcjach powoduje pewny brak sprawnego poręczowania, ale szczęśliwie rozwijam kolejne zwoje. Najprzyjemniejszy okazuje się zjazd w dzwonie. 

Dzwon

Zjazd w stronę dna
Dno, -151m





Niestety wysokość studni nie pretenduje ją do grona najgłębszych w tatrach (pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć małe zestawienie: 



 ...a szkoda, bo jest ZACNA! Całość akcji w jaskini zajmuje nam 4 godziny i to bez sprężania się z akcją foto i kręceniem filmu.







Po wyjściu zaskoczyły nas piękne widoki zachodzącego słońca.




Miałem przyjemność być po raz drugi w tej jaskini (była to moja pierwsza tatrzańska jaskinia: http://kt-livetheadventure.blogspot.com/2012/01/2011-by-kt.html) i jestem przekonany, że nie ostatni. Jednym słowem fajna, aczkolwiek niewielka nora.






 Film w przygotowaniu...