czwartek, 22 listopada 2012

Tatry



Kilka podstawowych stron ze szkicami technicznymi i przekrojami tatrzańskich jaskiń:
















oraz zestawienia 812 jaskiń o łącznej długości przekraczającej 129,5 km:








Tatry

Gerlach



Poniżej kilka linków, które mogą okazać się pomocne w wyszukaniu, planowaniu i realizacji wspinania w skale, mikście i lodzie w Tatrach:









Wydobywanie ze szczelin



Jedną z podstawowych umiejętności poruszania się po lodowcu powinna być znajomość procedury wydobywania ze szczelin oraz praktyczne umiejętności z nią związane.



... na lodowcu Kodnitzkees


  • Zatrzymaj upadek
  • Zbuduj stanowisko, zabezpiecz linę
  • Sprawdź co dzieje się z poszkodowanym, zdecyduj o dalszym postępowaniu:
    - poszkodowany wychodzi samodzielnie - Ty go asekurujesz
    - poszkodowany nie jest w stanie sam wyjść ze szczeliny - budujesz system wyciągowy
  • Przygotuj krawędź szczeliny
  • Działaj !!!

Warto przejrzeć, przypomnieć, przećwiczyć:



poniedziałek, 19 listopada 2012

Karkonosze

/strona w przygotowaniu/

Alpy

/strona w przygotowaniu/

Bieszczady

/strona w przygotowaniu/

Pieniny

/strona w przygotowaniu/

Alpy

/strona w przygotowaniu/

Tatry

POGODA /strona w przygotowaniu/


Tatry Polskie:

Tatry Wysokie:
Rysy: http://www.mountain-forecast.com/peaks/Rysy/forecasts/2499
Kasprowy Wierch: http://www.weatheronline.co.uk/Poland/KasprowyWierch.htm
Dane meteorologiczne TOPRu: http://www.topr.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=0&Itemid=80


Tatry Zachodnie:



Zakopane:


Tatry Słowackie:

Tatry Wysokie:

Tatry Zachodnie:


Karkonosze

Pieniny

Bieszczady

Beskidy

niedziela, 11 listopada 2012

Kursowe wojaże




Kursowa przygoda dobiega końca. Był to dla mnie czas dobrej zabawy w gronie ciekawych ludzi. Pojawiły się nowe znajomości, a także odświeżyły się stare. Przeżyłem kilka godnych przygód, które na długo zapadną w mojej pamięci. Niestety nie we wszystkich akcjach kursowym mogłem wziąć udział. Musiałem tą aktywność pogodzić z innymi już rozpoczętymi, a także z pracą zawodową. Nie mniej jednak, udało mi się zwiedzić kilka ciekawych miejsc i zobaczyć "świat od wewnątrz". Wszystko to w doborowym towarzystwie instruktorów. Niniejszym przedstawiam kilka "ruchomych obrazów", które powstały podczas tej przygody. Zapraszam na podsumowanie Kursu Taternictwa Jaskiniowego Speleo Bielsko - Biała 2011/2012 pt.:


"KURSOWE WOJAŻE"




Niniejsze sprawozdanie nie stanowi podsumowania mojej tegorocznej działalności na które przyjdzie jeszcze czas... ;)







wtorek, 6 listopada 2012

Podwójne dno



Tatry Zachodnie, 4.11.2012



Jaskinia Marmurowa



Po wielu problemach natury personalno – sprzętowej w końcu dochodzi do realizacji od dawna męczącego mnie tematu Jaskini Marmurowej. Wraz ze „Strykiem” wyjeżdżamy z Bielska o 4:00. W samochodzie dokonujemy dokładnej analizy zebranego sprzętu. Ze względu na liczne braki magazynowe pozbieraliśmy wszystkie sznurki statyczne i dynamiczne jakie mieliśmy (a także dwa odcinki pożyczone od Olka), pętle, repy i sznurówki. Po skrupulatnych obliczeniach łączna długość „powinna” pozwolić nam na dotarcie do dwóch den Marmurowej. 


 
O godzinie 9:00 meldujemy się pod otworem. Wiatr urywa głowę, a nieprzyjemny trawers pod otwór po mokrych trawach przykrytych zmrożonym śniegiem ją skrzętnie czesze. Pierwszy zjazd 30 - metrową zlotówką robimy na jednej żyle 8-milimetrowej liny dynamicznej bliźniaczej. Jedno co można o niej powiedzieć: trza się wartko trzymać, gdyż fajnie chodzi w rolce. Zostawiamy tu jeden wór wraz z rzeczami, gdyż na zewnątrz tak wiało, że moglibyśmy ich szukać w Dolinie Miętusiej. Kolejny ponad trzydziestometrowy zjazd przypada mi. Łączę tu dwa odcinki liny tym razem już statycznej. Montujemy tym samym naszą bazę wysuniętą w Sali Deszczu, gdzie zostawiamy termos z herbatą i batona. Trzeba przyznać, że sala jest bardzo obszerna, a z sufitu pada deszczyk. Dalej montujemy się w zacisk. 







Przejście to stanowi dość wąski korytarz z kilkoma zakrętami. Na końcu znajduje się równie wąski początek zjazdu do około 60-metrowej Studni Kandydata. Studnia robi wrażenie. Pozostaje nam pokonać trzy ciasne zdjazdy Marzeniem Prezesa. Ze względu na podwójne nieprzyjemne wrażenia proponujemy zmianę nazwy na Studnię Zgniecionego Wora. Ostatni zjazd we francuzie i po 1godz. 40 min. od wejścia do jaskini lądujemy w Piaskownicy na –126m. Wyciągamy grabki, łopatki i wiadereczko i robimy babki.  





 Piaskownica, -126m




Powrót do Sali Deszczu tą samą drogą. Największym wyzwaniem było targanie wora przez zacisk. W pewnym momencie nie wiedziałem, na czyim worze stoję. Szybko okazało się, że to głowa Tomka. Po 1 godz. i 20 minutach ponownie popijamy gorącą herbatkę w Sali Deszczu. Po pokonaniu III progu przez „Stryka” i zaporęczowaniu przeze mnie z kilku odcinków Czarnej Baszty zjeżdżamy do Worka. 






Zajmuje to nam jakąś godzinkę. Kolejna „sweet focia” i powrót do bazy. 


 Stare Dno, -86m



Deporęcz tym razem należy do mnie. Po chwili zbieramy zabawki z naszej bazy. Meldujemy się pod zlotóką. Zonk! Okazuje się, że mój przyrząd piersiowy bardzo słabo wybiera 8 milimetrowego dynamika. Stryku ciśnie pierwszy zrzucając mi z góry porządnego knota w konsekwencji czego akcja się wydłuża. Po 6 godzinach kończymy wietrzną akcję: „Dwa wory – dwa dna”.






W drodze powrotnej robimy sobie jeszcze jedną sweet focię” Tym razem z drogowej fotopaszczy. Pozdrawiam zatem chłopaków z drogówki.



Na koniec dodaje szkic techniczny autorstwa Stryka, czyli: minimum sznurka na dwa dna: