niedziela, 29 lipca 2012

wtorek, 17 lipca 2012

Babia burza


Beskid Żywiecki, 8.07.2012



 
 
Spacerkiem po Beskidzie Żywieckim w towarzystwie Żanetki, Patryka i Piotrka. Krowiarki – Markowe Szczawiny – Perć Akademicka – Babia Góra – burza – Krowiarki. Trasa przyjemna. Schronisko bez klimatu. Widok z góry zacny, lecz bez Tatr :( Muchy upierdliwe. Kanapki nam zjedli. Z dużej chmury mały deszcz. Szlak z Sokolicy na Krowiarki w remoncie, tak więc po deszczu tańce są pewne. Akcja trwała 5 godzin.













Clip: 


















poniedziałek, 2 lipca 2012

Wielka Śnieżna


Tatry Zachodnie, 30.06.2012



DŁUGOŚĆ:            23619 m.
DENIWELACJA:        824 (-808,+16) m.
WYSOKOŚĆ OTWORÓW:   1906.2, 1875.4, 1851.9, 1700.7, 1672.4 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORÓW:  Dolina Małej Łąki i Litworowa, na stokach Małołączniaka.



„Jest to najgłębsza (już niestety nie - przyp. KT) i zarazem najdłuższa jaskinia Polski i Tatr (także słowackich). Wybitnie pionowy charakter, rozmiary studni (Setka, Wielka Studnia) i praktycznie niespotykana w Tatrach obecność aktywnych ciągów wodnych w sporej części korytarzy stawia tę jaskinię na szczególnym miejscu.”

źródło: http://www.sktj.pl



 źródło http://www.kktj.pl



Wystartowaliśmy o godzinie 6:15 z wejścia do Doliny Małej Łąki w składzie: Jurek, Michał, Marcin i ja. Po drodze podziwiamy ściany Wielkiej Turni oraz latające bestie dobierające się nam do tyłków. 




Po około 1,5 godziny meldujemy się przy otworze Wielkiej Śnieżnej. System Jaskini Wielkiej Śnieżnej ze względów historycznych dzieli się na cztery części: Jaskinie Wielka Śnieżną, Nad Kotlinami, Jasny Aven i Wielką Litworową. Prawie godzinny popas w słoneczku i wchodzimy. Podchodząc do otworu zwróciłem uwagę na silny przeciąg zimnego powietrza, co w połączeniu z ciepłą aurą na zewnątrz nie zachęcał do wejścia. 




Początek to 22 zjazd Rurą i walką z przeciągiem. Następnie prawie 60 metrowy zjazd lodospadem, który jak się potem dowiedziałem z roku na rok jest coraz mniejszy. Po lewej stronie (patrząc orograficznie) pojawiła się sporych rozmiarów szczelina. Zjazd wydawałby się banalny, jednakże system zaporęczowania sprawia, że cały czas człowiek walczy, aby do ów szczeliny nie wpaść. Wreszcie docieramy do Wielkiej Studni. Potężna pionowa na jakieś 70 metrów dziura robi wrażenie, zwłaszcza kiedy zjeżdża się na linie 8mm. W międzyczasie orientuję się, że zapomniałem zabrać zapasowego światła, co dodatkowo czesze mój beret.

Kolejne zjazdy przez I i II Płytowiec (w sumie około 120m) również należą do całkiem przyjemnych. W tym miejscu należy jednak uważać na spora kruszyznę. Na drugim Płytowcu spotykamy dwie osoby (Maję i Ulę, SBB), które podążały ku wyjściu z partią śmieci, gdyż w tym dniu organizowana jest akcji sprzątania Tatr. Po dwóch godzinach akcji docieramy do pierwszego biwaku, gdzie robimy mały popas i zostawiamy depozyt. 

Następnie przechodzimy przez ciąg korytarze Wodociągu. Należy zauważyć, iż Jaskinia Wielka Śnieżna jest ważnym ogniwem w systemie odwadniania Czerwonych Wierchów, należących jak wiadomo do zlewni Lodowego Źródła w Dolinie Kościeliskiej. Mając zatem na uwadze, iż turyści w Kościeliskiej często korzystają ze strumienia, staraliśmy nie oddawać zbyt często moczu. Cały system korytarzy pomiędzy I i II Biwakiem podzielony przez trzy wodospady jest naprawdę piękny. Wymyte korytarzowe meandry i nyże robią spore wrażenie. Docieramy do II Biwaku gdzie zostawiam kamerę i robimy krótki rest. 

 II Biwak

Odwodzony od pomysłu zabrania aparatu – upieram się i ciśniemy na dół. Partie poniżej II biwaku są już o wiele brzydsze i błotniste. Pokonujemy IV Wodospad, Pochylnię i Trawers, a także Parszywą Siedemnastkę, aby ostatecznie zameldować się po 3,5 godz. na suchym dnie Wielkiej Śnieżnej tj. na głębokości 580m (bez kilku cm). Stanowi to mój nowy rekord głębokości. Dalszą część jaskini zamyka Syfon Dziadka pole manewru dla płetwonurków. 

 Syfon Dziadka


Kilka pamiątkowych zdjęć i zaczynamy wycof...




W drodze w górę spotykamy nad II Biwakiem grupę biwakową w składzie Kasia i Rafała (SBB), którzy sprzątali Galerię Krokodyla. Przejeliśmy od nich ładunek, który podzieliliśmy na dwa wory, które dały nam w dupę. Ponieżej I Biwaku spotkaliśmy również grupę Tomasza i Filipa, którzy podążali na dno. Potem okazało się, że nie dotarli z powodu zabłądzenia w Błotnych Łaźniach. Kiedy dotarliśmy na I Biwak byłem już maksymalnie wypruty. Kasia szalała w kuchni, a Rafał mieszał w worach. Poczęstowali nas ciepłą herbatką, za którą serdecznie dziękuję. 


 I Biwak


 Kobieta w kuchni...


 Akcja "Czyste Tatry", sprzątanie Jaskini Śnieżnej


Z biwaku wynieśliśmy liny. Cała zabawa w drodze powrotnej skupiła się na małpowaniu na „gumowej ósemce” na studni, a także tarciu tyłkiem po lodospadzie. Ostatecznie cała nasza grupa po 9 godzinach i 24 minutach zakończyła akcję. Przy otworze spotkaliśmy Honoratę i Kasię, które tego dnia dotarły do I Biwaku.


Podsumowując: grupa zwarta, akcja godna, jaskinia piękna. Szalonym pomysłem byłoby przejście systemu Wielka Litworowa – Wielka Śnieżna. Swoją drogą: dlaczego zawsze tak jest, że z momentem przejścia przez drzwi otwiera się kilka podobnych? Podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale czy można się najeść?


Film z akcji.....